Staroruski termin pochodzi od słowa уродь, czyli „poroniony płód” – nawiązując do Pawłowego określenia (1Kor 15,8). Inna etymologia wywodzi to określenie od staroruskiego określenia osoby głupiej, bezrozumnej[2][3][4]. Inne znaczenia słowa to „coś nienaturalnego, zniekształconego, zdeformowanego, obcego i niezrozumiałego”.
„Skoro bowiem świat przez mądrość nie poznał Boga w mądrości Bożej, spodobało się Bogu przez głupstwo głoszenia słowa zbawić wierzących.” (1 Kor 1,21)
„Jeśli ktoś spośród was mniema, że jest mądry na tym świecie, niech się stanie głupim, by posiadł mądrość” (1 Kor 3,18)
„Staliśmy się bowiem widowiskiem światu, aniołom i ludziom; my głupi dla Chrystusa, wy mądrzy w Chrystusie, my niemocni, wy mocni; wy doznajecie szacunku, a my wzgardy. Aż do tej chwili łakniemy i cierpimy pragnienie, brak nam odzieży, jesteśmy policzkowani i skazani na tułaczkę, i utrudzeni pracą rąk własnych. Błogosławimy, gdy nam złorzeczą, znosimy, gdy nas prześladują; dobrym słowem odpowiadamy, gdy nas spotwarzają. Staliśmy się jakby śmieciem tego świata i odrazą dla wszystkich aż do tej chwili.” (1 Kor 4,9-13).
Motto życia jurodiwych można by zawrzeć w słowach św. Pawła:
„Tak więc, gdy Żydzi żądają znaków, a Grecy szukają mądrości, my głosimy Chrystusa ukrzyżowanego, który jest zgorszeniem dla Żydów, a głupstwem dla pogan, dla tych zaś, którzy są powołani, tak spośród Żydów, jak i spośród Greków, Chrystusem, mocą Bożą i mądrością Bożą.” (1 Kor 1,22-24)
Charakterystyczne zachowania
W różnych kulturach szaleńcy byli pogardzani, ale również uważani za posiadających kontakt z innym światem. Poprzez swoje praktyki, jurodiwi naśladują Chrystusa poniżonego:
żyli w ubóstwie, spali na śmietnikach lub psich posłaniach, poniżali się
nie dbali o wygląd, rozczochrani, pojawiali się nago nawet w świątyniach (znak umartwienia, przejrzystości-czystości duszy), z łańcuchem na szyi, wybałuszając oczy, tocząc pianę z ust, wymiotując
często milczeli („niemota” pośród „słowian”), lub przeciwnie, krzyczeli (bełkotali, mamrotali, bluźnili, znieważali, zadawali zagadki, powtarzali dokładnie to, co ludzie do nich mówili – echolalia)
Można powiedzieć, że zamiast uciekać na pustynię lub do celi klasztornej, powracali oni z osamotnienia, by służyć ludziom poprzez zrywanie masek, wyśmiewanie pozoranctwa, rytualizmów i próżności. By wstrząsnąć poprzez demaskowanie pozornej „mądrości ludzkiej”.
↑JagodaJ.KołodziejczakJagodaJ., W zawieszeniu. Portrety jurodiwych w powieściach Fiodora Dostojewskiego, „Kultury wschodniosłowiańskie – oblicza i dialog”, nr 1, Instytut Filologii Rosyjskiej UAM, 2009, s. 83-88.