Baca zazwyczaj szukał juhasów poprzez rodzinę, znajomych i zawierał z nimi umowę zwaną zjednaniem lub pojednaniem[2]. Słowo pochodzi z języka węgierskiegojuhász – owczarz[3]. Spotykana czasami w literaturze forma żeńska juhaska jest wczesnym (już XIX-wiecznym[4]) wymysłem literatów i jest błędna – w Tatrach dziewczęta nigdy nie wypasały owiec, zaś te pasące krowy nazywane były pasterkami[5].
Juhasi zobowiązani byli do pracy na hali przez cały sezon, chociaż czasem byli zwalniani z obowiązków na 1 lub 2 dni albo na czas sianokosów, czyli zwykle w początkach sierpnia. Normalnym zarobkiem juhasów był jeden oscypek za dzień pracy. Jeśli zdarzyło im się uciec przed zakończeniem wypasu, otrzymywali zapłatę tylko za liczbę dni przepracowanych. Dodatkowo otrzymywali od bacy tytoń do palenia oraz wyżywienie. Czasem zdarzało się, że juhasi otrzymywali buty bądź kierpce (np. tak było na szałasach w Dolinie Chochołowskiej, Olczyskiej czy Pięciu Stawów Polskich)[2].
W pierwszej połowie XX w. na jednego juhasa przypadało średnio 100 owiec[6].
Zawody juhasa i bacy zostały wpisane na listę zawodów w Polsce za sprawą rozporządzenia ministra pracy i polityki społecznej z 27 kwietnia 2010 r. Juhasa zaklasyfikowano do grupy zawodów „rolnicy produkcji roślinnej i zwierzęcej”[7]
↑ abBronisławaB.Kopczyńska-JaworskaBronisławaB., Tradycyjna gospodarka sezonowa w Karpatach Polskich, Zakład Narodowy im. Ossolińskich, 1969. Brak numerów stron w książce
↑StanisławS.WitkiewiczStanisławS., Na przełęczy. Brak numerów stron w książce
↑ZofiaZ.Radwańska-ParyskaZofiaZ., Witold HenrykW.H.ParyskiWitold HenrykW.H., Wielka encyklopedia tatrzańska, Poronin: Wydawnictwo Górskie, 2004, ISBN 83-7104-009-1. Brak numerów stron w książce
↑WłodzimierzW.KarkoszkaWłodzimierzW., RyszardR.KostuchRyszardR., Gospodarowanie na łąkach i pastwiskach górskich, 1967. Brak numerów stron w książce
↑EwaE.FurtakEwaE., Juhas i baca już legalni. [online], Gazeta Codzienna. Śląsk Cieszyński on-line, 3 lipca 2010 [dostęp 2012-01-15].