65-letnia wdowa Clara (Sonia Braga) jest emerytowanym krytykiem muzycznym. Jako ostatnia zamieszkuje zbudowaną w 1940 roku rezydencję Aquarius w Recife. Przysięgła opuścić to miejsce dopiero po swojej śmierci. Rozpoczyna więc walkę ze spółką, która ma inne plany zagospodarowania tego terenu. Działania te pozwalają Clarze odpocząć od codziennej rutyny i tęsknoty za bliskimi[1].
Na stronie Rotten Tomatoes 97% spośród 100 widzów oceniło film pozytywnie[2]. Na stronie AdoroCinema film uzyskał notę 4,4 na 5. Ocena opiera się na 25 recenzjach z brazylijskiej prasy[3]. Ocena strony Metacritic, bazująca na 22 prasowych recenzjach, to 88 na 100.[4]
Peter Bradshaw z The Guardian przyznał filmowi 4 gwiazdki na 5 i nazwał go „pięknie opowiedzianym i zaskakującym” oraz „bogatym i szczegółowym studium postaci, które zanurza publiczność w życiu i umyśle głównej postaci, Clary, brawurowo zagranej przez Sônię Bragę”. Jednocześnie Bradshaw skrytykował zakończenie filmu[5].
Brazylijski dziennik Folha de S. Paulo za jedną z głównych zalet filmu uznaje odwagę w podejmowaniu kwestii politycznych, co kino brazylijskie przeważnie pomija i uznaje za tabu. Tymczasem w filmie Aquarius reżeser „obnaża wszystko to, czego Brazylijczycy woleliby nie widzieć”[6].
Kontrowersje
Podczas oficjalnej premiery Aquariusa na 69. MFF w Cannes aktorzy i załoga pracująca przy produkcji filmu zaprotestowała przeciwko ówczesnym wydarzeniom politycznym w Brazylii (w 2016 roku przeprowadzono impeachment prezydent Dilmy Rousseff, a jej następcą został dotychczasowy wiceprezydent Michel Temer). Aktorzy solidaryzując się z odwołaną prezydent, wystąpili z kartkami, na których napisali m.in. „W Brazylii ma miejsce zamach stanu”, „Świat nie może zaakceptować tego nielegalnego rządu”, „Dilma, jesteśmy z tobą”[7].
Następnego dnia na konferencji prasowej reżyser wyjaśnił[8]:
Wpadliśmy na pomysł, żeby coś zrobić. Nie chciałem, żeby to było coś hałaśliwego ani w najmniejszym stopniu nieodpowiedniego. Więc zdecydowaliśmy się na kartki A4 z naprawdę krótkimi zdaniami, które mówią o tym, co teraz się dzieje w Brazylii. W Cannes jest wiele kamer i aparatów, więc to się bardzo dobrze sprawdziło.
Podobnie wypowiedziała się aktorka grająca główna rolę, Sonia Braga[8]:
Bardzo ważne jest to, żeby przedstawić na forum międzynarodowym wydarzenia, jakie obecnie mają miejsce w Brazylii. Bo media brazylijskie nie mówią całej prawdy oraz dlatego, że wiele osób czuje, że Brazylia jest podzielona.
Prawicowy brazylijski felietonista Reinaldo Azevedo nazwał protest w Cannes „bufonadą” wyreżyserowaną przez zwolenników Partii Pracujących i na łamach magazynu Veja nawoływał do bojkotu filmu, gdy tylko wejdzie na ekrany brazylijskich kin[9].